Dzień czwarty naszego rajdu słoneczna pogoda nie odpuszcza szkoda tylko, że wiatr jak zwykle i nie w plecy. Po śniadaniu rowery między nogi i dalsza jazda.
Nogi musiały całkiem nieźle „podawać”, aby zdążyć. W miejscowości Rapa przy granicy z obwodem kaliningradzkim zajrzeliśmy na chwilę, aby obejrzeć XIX wieczny grobowiec- 15 metrową piramidę pozostałość po właściecielach tych ziem pruskim rodzie baronów von Fahrenheid. Trzeba było jechac dalej, a wiatr sie nie zmieniał. Tym razem „stanęliśmy” na nocleg w Srokowie. Integracyjna kolacja z warmińsko- mazurską IPA i nowe plany, pomysły na dalszą wspólną działalność. W tym dniu w „siodle” spędziliśmy 5godzin 44 minuty przełamując kolejna barierę 100 km- wyszło 116,6 km. Przez te wszystkie dni nasz wysiłek fizyczny był uzupełniamy wyśmienitymi produktami wyrobami galanterii Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej z Krasnegostawu, które dostaliśmy od nich na drogę.Dziękujemy.
Autor artykułu: sekretarz Regionu IPA Włodawa Wojciech Sokołowski